sobota, 1 lutego 2014

Śnieżne Konwalie

Mój pierwszy rajd na orientację. Nigdy w tak dużym stopniu nie musiałem korzystać z map i kompasu. Myślę, że do połowy wyścigu byłem w ścisłej czołówce, niestety później wybrałem zły azymut przez co sporo nadrobiłem. Pomiędzy 17, a 18 kilometrem przez około 30 min. szukałem jednego punktu, co wyczerpało mnie psychicznie :-) Źle zinterpretowałem mapę :-( Na szczęście napotkany biegacz Paweł znalazł ten nieszczęsny dla mnie punkt, a ja wraz z nim :-) Od tego momentu biegliśmy razem. Sprawę ułatwiały także ślady na śniegu, bo miejsca wokół punktów często były wydeptane. Kolejność zaliczania punktów była dowolna, dlatego gdy ja już skończyłem mój towarzysz musiał pobiec dalej w poszukiwaniu pozostałych punktów, które mnie udało się zaliczyć na początku. Oficjalnych wyników jeszcze nie ma, ale zająłem dla Nowej Soli (jako jedyny nowosolanin) około 40 miejsce na około 100 startujących w kategorii na 25 km :-D Generalnie świetna zabawa!!!

Dla zainteresowanych link do strony rajdu - ja pewnie pobiegnę następne edycje ;-) - http://rajdkonwalii.pl/


Na starcie rajdu

Nadrobiłem prawie 4 km ;-)

Start przy Ogrodzie Botanicznym w Zielonej Górze

Trasa rajdu wiodła Wzgórzami Piastowskimi

Bałem się odwilży, ale nie było źle. W lesie śnieg pozostawał zmrożony.
Tylko raz konkretnie zatopiłem buta w błocie ;-)

Do tego momentu szło mi super :-)

To tutaj utknąłem. Myślałem, że punkt znajduje się na skraju wycinki, a był schowany głęboko w lesie...

Wieża Bismarcka

Ostatni punkt zaliczony! :-)

Mój zielonogórski towarzysz - Paweł


Dostaliśmy takie trzy mapy, każda w innej skali i 15 minut na ułożenie optymalnej trasy.

2 komentarze:

  1. gratulację dobrego miejsca jak na pierwszy rajd :) i faktycznie szkoda 30 minut straty z tym punktem bo miejsce mogłoby być znacznie lepsze. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki!
    Zawsze mogło być lepiej, ale tak naprawdę to liczy się dobra zabawa! ;-)
    Ważne, że załapałem bakcyla :-D

    Pzdr!
    Daniel

    OdpowiedzUsuń