sobota, 25 stycznia 2014

Biegiem do bunkra II

Z racji pięknej słonecznej pogody, lasów okraszonych śniegiem i sympatycznego mrozu -10°C postanowiliśmy z Forestem powtórzyć nasz zeszłotygodniowy bieg, ale nieco zmodyfikowaną, improwizowaną trasą.



W taką pogodę biega się najlepiej!

W naszych lasach powstało wiele przeciwpożarowych, szutrowych dróg

Jeden z wąwozów w rezerwacie Bukowa Góra

Na szczycie Bukowej Góry znajdują się okopy - pozostałości z II wojny światowej

O tej porze roku - gdy nie ma liści - widoki stąd są najpiękniejsze

Nawet Forest zapatrzył się na panoramę dorzecza Odry

Trochę nas przymroziło. Mnie zamarzły rzęsy i biegnąc pod słońce, widziałem piękne świetlne refleksy :-)

Podobnych zdjęć zrobiłem wiele, ale żadne nie oddaje tego magicznego klimatu.
W tle słychać było donośny klangor dziesiątek łabędzi...


niedziela, 19 stycznia 2014

Przełajowy bieg na orientację

Z Otynia do bunkra na bukowej górze biegłem na orientację. Zachmurzone, szare niebo nie ułatwiało nawigacji. Ominąłem pola i jakoś to wyszło, chociaż do ostatniego kilometra nie miałem pewności gdzie jestem. Z powrotem miało być po linii prostej, ale po drodze wypadły Bobrowniki, a ja nie miałem smyczy dla Foresta więc znowu musiałem improwizować po polach.



Rezerwat przyrody Bukowa Góra


Panorama starego koryta Odry z Białej Góry

Wysadzony bunkier na szczycie Białej Góry

wtorek, 14 stycznia 2014

Śląska Ochla "w planach"

Zainspirowany fejsbukową korespondencją dotyczącą naszych spływów kajakowych postanowiłem coś sprawdzić...
Pan Jarek z Ługów przypomniał mi o pewnej rzeczce, o rzeczce nad którą codziennie przejeżdżam w drodze do pracy i już jej nawet nie zauważam, nad którą po wielokroć przejeżdżałem rowerem, gdy jeszcze nie myślałem o kajakach - eureka! - Śląska Ochla! :-)
Dzisiaj w drodze do pracy postanowiłem "zauważyć" tą rzekę, a efekty widać poniżej...

Śląska Ochla na wysokości Kiełpina. Można zacząć trochę wyżej, ale tam rzeczka jest znacznie węższa. Pomiędzy Ochlą, a Kiełpinem łączy się kilka kanałów i tutaj wygląda to już REWELACYJNIE!

 Na wysokości Ługów wygląda to tak!

Całość trasy, to około 22 km

 W tą stronę z nurtem rzeki w kierunku Konradowa i dalej przez Otyń do ujścia w Odrze!

 Zdjęcie zrobione dzień później i już śnieg leży :-) Jedyna przenoska na trasie, a dokładniej w Otyniu.


poniedziałek, 13 stycznia 2014

Nie tylko turystyka

Turystyka - nasza pasja, bez niej nie powstały by nasze sklepy, nie wyszlibyśmy w góry, nie wyszli w las, nie wypłynęli na wodę... I od wody się zaczęło. Kto zgadnie? Co takiego się zaczęło od wody? Może powoli i od początku. Jako, że bardzo kochaliśmy pływanie (tratwy, pontony, kajaki) w 2010 roku zapisaliśmy się z Maćkiem Krukiem na kurs Sternika Motorowodnego zorganizowanego przez nowosolski WOPR. Po zdanym egzaminie i otrzymaniu wymarzonych uprawnień, zaczęliśmy pływanie łodzią motorową. W kolejnym roku siłą rozpędu zapłaciliśmy składkę członkowską za kolejny rok i pływaliśmy dalej. Jednak czegoś nam brakowało. Któregoś dnia dostaliśmy informację o organizowanym kursie KPP - Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Nie zastanawiając się długo postanowiliśmy się zapisać. Mamy małe dzieci więc fajnie będzie wiedzieć jak nakleić plaster i jak zabandażować ewentualne kontuzje - pomyśleliśmy sobie. Jednak ten właśnie kurs, był nie tylko nauką bandażowania, okazał się prawdziwą iskrą, która rozpaliła naszą nową pasję - ratownictwo. Po celująco zdanym państwowym egzaminie i otrzymaniu tytułu Ratownika, były kolejne tym razem typowo wodne stopnie ratownicze. Od tej chwili poświęcamy swój czas zabezpieczając różne imprezy sportowe i kulturalno - rozrywkowe np. WOŚP, Nowosolską Majówkę, wszelkie zawody rozgrywane na wodzie w nowosolskim porcie, a także na lądzie: międzynarodowy turniej JUDO, czy Bieg Solan.  Uff rozpisałem się trochę :-) Poniżej kilka fotek z naszych zabezpieczeń


Nasze pierwsze zawody. IV Puchar Polski Zachodniej w Ratownictwie Wodnym i Działaniach Przeciwpowodziowych. W konkurencji medycznej zajęliśmy 3 miejsce!!! Pokonując ekipy z Państwowej Straży Pożarnej - czyli ZAWODOWCÓW


 dyplomy za zabezpieczenie spływu płetwonurków


 opatrywanie ran ciętych podczas "morsowania"


 po ciężkim całym dniu na służbie :-)

 Nasi olimpijczycy!!! Srebrna medalistka z Atlanty Aneta Szczepańska i Paweł Zagrodnik

 patrol na Odrze

 wizyta u przedszkolaków w Siedlisku


niedziela, 12 stycznia 2014

Z nurtem, pod wiatr wychodzi na zero

Kolejna wycieczka kajakiem. Tym razem krótko, ale treściwie. Przed Bytomiem strasznie wiało. Pogoda w kratę. Trochę deszczu, trochę słońca. Fajna przygoda. O 12 już w domu, a tyle radości! :-)

 Kolejny raz mogłem liczyć na żonę, która wcześnie rano wywiozła nas do lasu, a później jeszcze po nas przyjechała. Dzięki Magda! ;-)

Karwasz.. gdzie jest ta rzeka? Ja się pytam :-)

Znalazła się, była 10 metrów od nas, a jej nie widzieliśmy

  






 Fascynujące siedlisko nad samym brzegiem Odry

 Chwila dekoncentracji dla Fejsa i zniesło nas na brzega B-)



Zaszło dziwne zjawisko. Kajak dosyć gwałtownie stracił połowę powietrza. Po napompowaniu było wszystko okej. Może to wahania temperatur?



 Jak by ktoś nie zauważył, to kajak jest bez foteli - zapomniałem B-) Ale chyba tak miało być, bo Fab ma takie długie nogi, że i tak by się nie pomieścił w standardowym zestawie ;-)

 Fotka zamku w Siedlisku - obowiązkowa


 Następnym razem płyniemy właśnie TAM!